ładowarka podłączona do prądu
Prądu nie można ograniczyć. Napięcia ładowania to wyrównujące ok 14.3V i przechodzi do 13.8V (buforowe). Układ przełączania UPS UPS2000. Przetwornica ma wbudowaną ładowarkę więc nie zabrakło układu przełączającego napięcia, tzw tryb UPS. Przetwornica podłączona do sieci 230V zasila odbiorniki i ładuje akumulator.
Powerbank do laptopa, podobnie jak ładowarka, musi obsługiwać standard USB Power Delivery. Oczywiście może on zapewniać różną moc. Za minimum do skutecznego naładowania notebooka przyjmujemy ok. 30 W. Powerbank zapewniający taką moc, sprawdzi się np. w zasilaniu MacBooka z serii Air. W ofercie jednak są dostępne także
Jak sprawdzić, czy ładowarka do laptopa działa? Jeśli bateria Twojego komputera nie będzie się ładowała mimo podłączenia do prądu, nie panikuj. Wcale nie musi to oznaczać uszkodzonego zasilacza. Może się okazać, że masz do czynienia z awarią instalacji elektrycznej lub problemem z samym laptopem.
Czy urządzenia podłączona do kontaktu pobiera prąd? Na poniższej stronie odpowiadamy na to pytanie. Według testów oryginalna ładowarka dużego producenta, gdy jest podpięta do gniazdka, pobiera około 0,3 wata energii. Jest to w praktyce znikoma wartość, która zwiększy rachunek za prąd o najwyżej kilkanaście groszy.
Rosnące ceny prądu skłaniają Polaków do szukania nowych form oszczędzania. Większość urządzeń, z których na co dzień korzystamy, jest zasilana energią elektryczną, dlatego tiktoker Dawid Kosiński postanowił sprawdzić, ile pieniędzy przeznaczamy na wielogodzinne podtrzymywanie funkcjonalności telefonów oraz laptopów.
Site De Rencontre Gay Cote D Ivoire. | autor: Joanna Skornowicz | Przeczytasz w 3 minuty ZwiÄksz rozmiar tekstu Technologie bezprzewodowe towarzyszÄ nam od lat i bez wÄ tpienia uĹatwiajÄ Ĺźycie. Telefony komĂłrkowe, bezprzewodowy Internet â Ĺźycie bez kabli jest o wiele wygodniejsze. Od kilku lat na popularnoĹci zyskujÄ teĹź Ĺadowarki indukcyjne. MoĹźna nimi ĹadowaÄ nie tylko nasze smartfony, ale rĂłwnieĹź smartwatche, czy sĹuchawki bezprzewodowe. OczywiĹcie nie kaĹźdy model urzÄ dzenia mobilnego moĹźna ĹadowaÄ bezprzewodowo. Informacji na ten temat naleĹźy szukaÄ w instrukcji lub na stronie producenta. Jak dziaĹa Ĺadowarka indukcyjna, na co zwracaÄ uwagÄ przy jej zakupie, jaka Ĺadowarka indukcyjna sprawdzi siÄ najlepiej? Doradzamy PrzejdĹş do: Jak dziaĹa Ĺadowarka indukcyjna? Co to jest standard Qi? NajwaĹźniejsze cechy Ĺadowarki bezprzewodowej Ĺadowarka indukcyjna do samochodu Jaka Ĺadowarka indukcyjna bÄdzie najlepsza? Polecane modele Jak dziaĹa Ĺadowarka indukcyjna? Sam proces Ĺadowania bezprzewodowego wbrew pozorom nie jest szczegĂłlnie skomplikowany. Oto sposĂłb, w jaki przebiega Ĺadowanie, korzystajÄ c z tego typu Ĺadowarki do telefonu: Ĺadowarka indukcyjna musi zostaÄ podĹÄ czona do ĹşrĂłdĹa zasilania â na przykĹad gniazdka, portu USB bÄ dĹş do zapalniczki samochodowej. UrzÄ dzenie jest wyposaĹźone w cewkÄ, ktĂłra tworzy odpowiednie pole elektromagnetyczne. W naszym smartfonie znajduje siÄ inna cewka, ktĂłra wykorzystujÄ c zjawisko indukcji, pozyskuje energiÄ z wytworzonego pola magnetycznego. Energia ta jest zamieniana na prÄ d, dziÄki ktĂłremu Ĺadowany jest akumulator. Brak wzmianki o moĹźliwoĹci Ĺadowania bezprzewodowego w instrukcji naszego smartfona nie oznacza, Ĺźe jesteĹmy na straconej pozycji. Do wielu modeli moĹźemy dokupiÄ specjalne, dedykowane wkĹadki, ktĂłre naleĹźy doczepiÄ do âplecĂłw” naszego telefonu. W ten sposĂłb uzyskamy moĹźliwoĹÄ Ĺadowania bezprzewodowego. WiÄcej: Ĺadowanie indukcyjne smartfona â wszystko o bezprzewodowym Ĺadowaniu Telefony z Ĺadowaniem indukcyjnym Samsung Galaxy S21 FE 5G 128GB Dual SIM grafitowy (G990)Cena od 2 999,00zĹApple iPhone 12 64GB FioletowyCena od 3 499,00zĹApple iPhone 12 mini 64GB CzarnyCena od 3 029,00zĹSamsung Galaxy S20 FE 5G 128GB Dual SIM niebieski (G781)Cena od 2 999,00zĹApple iPhone 8 64GB Srebrny REMADESprawdĹş cenÄ!Apple iPhone 8 64GB Szary REMADESprawdĹş cenÄ!Samsung Galaxy S20 FE 5G 128GB Dual SIM zielony (G781)Cena od 2 999,00zĹSamsung Galaxy S22 Ultra 5G 128GB Dual SIM czarny (S908)Cena od 5 899,00zĹApple iPhone X 64GB Srebrny REMADESprawdĹş cenÄ!Apple iPhone 11 64GB BiaĹyCena od 2 549,00zĹApple iPhone 13 128GB (PRODUCT)REDCena od 4 099,00zĹApple iPhone XS 64GB Srebrny REMADECena od 2 149,00zĹApple iPhone 11 64GB FioletowyCena od 2 549,00zĹSamsung Galaxy S22+ 5G 128GB Dual SIM czarny (S906)Cena od 4 999,00zĹApple iPhone 13 256GB (PRODUCT)REDCena od 4 599,00zĹApple iPhone 11 64GB CzarnyCena od 2 549,00zĹApple iPhone X 64GB Szary REMADESprawdĹş cenÄ!Apple iPhone 8 256GB ZĹoty REMADESprawdĹş cenÄ!Apple iPhone XS 256GB Srebrny REMADECena od 2 399,00zĹApple iPhone 12 mini 128GB (PRODUCT)REDCena od 3 249,00zĹ Co to jest standard Qi? ZarĂłwno nasze urzÄ dzenie mobilne, jak i sama Ĺadowarka muszÄ speĹniaÄ odpowiednie standardy, aby Ĺadowanie bezprzewodowe przebiegaĹo szybko i bez przeszkĂłd. Tego typu powszechnie uznanym standardem jest standard Qi. Jego poczÄ tki siÄgajÄ 2009 roku, kiedy to miÄdzynarodowe konsorcjum technologiczne (WPC), zrzeszajÄ ce liderĂłw na rynku urzÄ dzeĹ mobilnych, opracowaĹo jego specyfikacjÄ. Jednym z pierwszych telefonĂłw, ktĂłre posiadaĹo moĹźliwoĹÄ bezprzewodowego Ĺadowania, byĹa Nokia Lumia 920. Najnowszy standard Qi oznaczony zostaĹ symbolem Qi Przewiduje on zwiÄkszenie gĂłrnej granicy mocy do 15W. Tego typu Ĺadowarki powinny byÄ w stanie naĹadowaÄ ponad poĹowÄ akumulatora standardowego smartfona juĹź w okoĹo póŠgodziny. NajwaĹźniejsze cechy Ĺadowarki bezprzewodowej Zanim zdecydujesz, jaka Ĺadowarka indukcyjna bÄdzie dla najlepsza do bezprzewodowego Ĺadowania Twojego smartfona lub gadĹźetĂłw elektronicznych, zwrĂłÄ koniecznie uwagÄ na poniĹźsze cechy: kompatybilnoĹÄ natÄĹźenie sygnalizacja ergonomia i wyglÄ d KompatybilnoĹÄ â Ĺadowarka uniwersalna czy dedykowana? Przede wszystkim sprawdĹşmy, czy dany model Ĺadowarki pasuje do naszego modelu telefonu. Na rynku dostÄpne sÄ bowiem modele, ktĂłre dedykowane sÄ dla konkretnych modeli telefonĂłw â na przykĹad Ĺadowarki dla SamsungĂłw, bÄ dĹş teĹź iPhone. SÄ teĹź oczywiĹcie Ĺadowarki uniwersalne. NatÄĹźenie prÄ du Ĺadowania Kolejna kwestia to natÄĹźenie prÄ du Ĺadowania. Od tego zaleĹźy szybkoĹÄ Ĺadowania. Dobre Ĺadowarki indukcyjne majÄ natÄĹźenie 9V / 1,8A. CzÄĹÄ urzÄ dzeĹ wyposaĹźona jest teĹź w funkcjÄ szybkiego Ĺadowania, dziÄki ktĂłrej nasze urzÄ dzenia mobilne Ĺadowane sÄ wyjÄ tkowo szybko. Sygnalizowanie stanu Ĺadowania NiektĂłre z Ĺadowarek majÄ diody sygnalizujÄ ce aktualny stan Ĺadowania. Inny kolor moĹźe mieÄ dioda w trakcie Ĺadowania, a inny moĹźe symbolizowaÄ zakoĹczenie Ĺadowania. Na rynku dostÄpne sÄ Ĺadowarki wyposaĹźone w niewielkie wentylatory chĹodzÄ ce. OdprowadzajÄ one nadmiar ciepĹa, chroniÄ c urzÄ dzenie przed przegrzaniem. Ergonomia i wyglÄ d W przypadku Ĺadowarek uĹźywanych w domu przydatna jest moĹźliwoĹÄ regulacji ustawienia naszego smartfona. MoĹźemy ustawiÄ go w pozycji stojÄ cej tak, aby caĹy czas mieÄ jego ekran na widoku. ZwrĂłÄmy uwagÄ na ergonomiÄ, a wiÄc na wielkoĹÄ Ĺadowarki i na rodzaj jej powierzchni. Ĺadowarka nie powinna byÄ zbyt rozlegĹa, bo zajmowaÄ nam bÄdzie duĹźo miejsca. Z drugiej strony w ostatnich latach rozmiary Ĺadowarek zaczÄĹy siÄ zmniejszaÄ. W efekcie czÄĹÄ z nich jest mniejsza od samych telefonĂłw, co powoduje, Ĺźe smartfon po prostu Ĺatwo z nich siÄ zsuwa. Z tego teĹź powodu powierzchnia Ĺadowarki nie powinna byÄ Ĺliska. Dla wielu osĂłb liczy siÄ teĹź wyglÄ d Ĺadowarki. CzÄsto znajduje siÄ ona na biurku lub innym eksponowanym miejscu. Powinna wyglÄ daÄ nowoczeĹnie i stylowo. NiektĂłre modele wyposaĹźone sÄ teĹź w podĹwietlenie, ktĂłre uatrakcyjnia wyglÄ d urzÄ dzenia. Ĺadowarka indukcyjna do samochodu Gdzie bÄdziemy najczÄĹciej uĹźywaÄ naszej Ĺadowarki? Nie musi to byÄ dom czy biuro. DostÄpna jest rĂłwnieĹź Ĺadowarka indukcyjna do samochodu, ktĂłra moĹźe mieÄ formÄ uchwytu na szybÄ. Jest to o tyle wygodne, Ĺźe nie musimy co chwilÄ odpinaÄ i przypinaÄ kabla Ĺadowarki, co w trakcje jazdy jest niewygodne i niebezpieczne. Po prostu odkĹadamy telefon do uchwytu i Ĺadowanie indukcyjne jest kontynuowane. Jaka Ĺadowarka indukcyjna bÄdzie najlepsza? Polecane modele Jaka Ĺadowarka indukcyjna okaĹźe siÄ wiÄc najlepszym wyborem? Oto modele sÄ polecane przez naszych ekspertĂłw. Popularne Ĺadowarki indukcyjne MogÄ CiÄ zainteresowaÄ: Ĺadowanie indukcyjne smartfona â wszystko o bezprzewodowym Ĺadowaniu Jaka Ĺadowarka solarna do telefonu? TOP 5 Jaki Power Bank wybraÄ? Poradnik zakupowy Jakie akcesoria dla kierowcy wybraÄ? Jaki alkomat wybraÄ? Poradnik zakupowy Jak pĹaciÄ telefonem?
Bezprzewodowa ładowarka to atrakcyjne urządzenie, które uwalnia nasz telefon od kabli. Aby doładować ogniwo, wystarczy odłożyć telefon na podstawkę, lub stojak. Jeśli zastanawiasz się, jak rozpocząć swoją przygodę z technologią Qi, to zapraszam do artykułu. Wyjaśniam w nim między innymi jak korzystać z tej funkcji na starych telefonach niewyposażonych w cewkę i co zrobić, jeśli ładowarka przestaje wydajnie działa ładowarka indukcyjna?Aby zrozumieć działanie ładowarki bezprzewodowej, należy przypomnieć sobie zjawisko indukcji elektromagnetycznej . Wokół cewki, przez którą płynie prąd przemienny, tworzy się pole elektromagnetyczne. Jeśli w zasięgu pola znajduje się druga cewka, wyindukuje się w niej prąd. W przypadku smartfona, bądź innego urządzenia mobilnego, przeniesiona energia zasili w telefonie, jak i ładowarce musi znaleźć się cewka, czyli spiralnie zwinięty przewód. Od ilości zwojów będzie zależeć siła pola elektromagnetycznego, a więc także szybkość ładowania. Gdy smartfon znajdzie się w zasięgu cewki nadawczej, automatycznie nawiązuje się połączenie. W cewce odbiorczej zamontowanej w tylnej części urządzenia wytwarza się indukcyjne – trochę historii Ładowanie bezprzewodowe staje się coraz bardziej popularne, a cewki odbiorcze trafiają do coraz większej liczby urządzeń. Wiodącym standardem pozostaje w tej kwestii Qi. Rozwiązanie zostało zaproponowane w 2009 roku przez Wireless Power Consortium. Pierwszymi urządzeniami, które je zaadpotowały, były Nokia Lumia 920 i Samsung Galaxy S3 z 2012 roku. Od 2017 moduły zgodne z Qi są instalowane we wszystkich nowych modelach Iphone’ów. A co z innymi producentami? Wiadomo, że do 2020 standard Qi zastosowano w ponad 200 urządzeniach, w tym w smartfonach i interesują się także producenci samochodów i mebli. W Toyotach Avalon ładowarki indukcyjne pojawiły się już w 2013 roku. Z kolei od 2015 roku w sieci sklepów IKEA można kupić lampy i stoliki z wbudowanymi stacjami. Oczekuje się, że w przyszłości tego rodzaju udogodnienia (tak zwane Qi hotspots) znajdą się także w restauracjach, czy na już zostało wspomniane Qi nie jest jedynym standardem bezprzewodowego ładowania. Spośród konkurencyjnych rozwiązań należy wymienić: Open Dots i AirFuel Alliance (połączenie standardów PMA i Rezence).Jakie telefony można ładować indukcyjnie? Aby było możliwe ładowanie bezprzewodowe, Twój telefon musi być wyposażony w cewkę odbiorczą, w której będzie indukował się prąd. W tym momencie tylko część telefonów posiada taki podzespół. Reszta, o ile nie dokupisz adaptera, jest nadal skazana na kabel. Ładowanie indukcyjne to w dużej mierze domena urządzeń z wyższej półki. Kupując tańszy smartfon, w dalszym ciągu musisz liczyć się z tym, że baterię naładujesz tylko przez USB. Warto jednak śledzić oferty marketów z elektroniką. Obecnie jednym z najtańszych telefonów, który naładujesz przez stację dokującą, jest wodoodporny DOOGEE S60 Lite za niecałe 800 zależy Ci na sprawdzonej marce, musisz liczyć się ze sporymi kosztami, albo iść na kompromis. Stosunkowo tanim smartfonem z bezprzewodowym ładowaniem pozostaje Apple Iphone SE 2020 (cena na czas publikacji artykułu to około 2 000 zł) i Samsung Galaxy S20 FE (obecnie około 2 300 zł). Najtańszy smartfon Xiaomi wyposażony w cewkę odbiorczą kosztuje nieco ponad 2 600 zł (Xiaomi Mi 11i). Dobrych smartfonów za mniej niż 3 000 zł naprawdę nie ma zbyt wiele (przynajmniej na razie).Każdy telefon można naładować bezprzewodowoWbrew pozorom to nie kłamstwo. Nawet jeśli Twój telefon nie posiada wbudowanego modułu Qi, możesz cieszyć się z bezprzewodowego ładowania. Jak to możliwe? Wystarczy dokupić niedrogi adapter indukcyjny i przykleić go do tyłu smartfona. To proste urządzenie, które łączy się przez USB. Jest na tyle cienkie, że zmieści się pod etui. Najtańszy zestaw ładowarka indukcyjna + adapter skompletujesz za mniej niż 50 zł. Przy wyborze warto zwrócić uwagę na moc urządzenia. Jeśli zależy Ci na szybkim ładowaniu, możesz się zawieść. Urządzenia o większej mocy (30 W) generują ciepło, które będzie niebezpieczne dla ładowarkę indukcyjną wybrać?Ładowarki indukcyjne stanowią bardzo estetyczną formę uzupełnienia baterii. Przy ich wyborze warto zwrócić uwagę na kilka parametrów. Przede wszystkim wyższa moc nie zawsze będzie zaletą, gdyż będzie prowadzić do przegrzania telefonu. Zamiast ładowarki 30 W, lepiej kupić standardową 10 W. Akumulatory źle znoszą wysoką temperaturę. Jeśli decydujesz się na podstawkę z szybkim ładowaniem, sprawdź, czy posiada wentylator chłodzący. Przydatne będą też magnesy zwiększające przyczepność i czujniki informujące o stanie ogniwa. Pamiętaj, że niektóre ładowarki są kompatybilne tylko z jednym typem urządzeń. Poszukaj uniwersalnego rozwiązania, które będzie zarówno niezawodne, jak i wygodne w ładowarki oczywiście ma znaczenie, ale warto też zwrócić uwagę na jej ergonomię. Jeśli lubisz oglądać filmy podczas uzupełniania baterii, zamiast popularnej podstawki wybierz stojak z regulowanym kątem nachylenia. Dopiero po przeanalizowaniu swoich nawyków zrozumiesz, czego potrzebujesz. Małe ładowarki wykonane ze śliskiego materiału mogą nie spełnić Twoich oczekiwań. Telefon będzie się z nich zsuwał, albo spadał. Kluczowy w tym przypadku będzie też rozmiar powierzchni aktywnej. Cewki ładujące muszą znaleźć się maksymalnie blisko zrobić, jeśli ładowarka indukcyjna nie ładuje?Bezprzewodowe ładowanie rozpoczyna się zaraz po umieszczeniu urządzenia z modułem Qi na stacji dokującej. Cały proces powinien przebiec automatycznie. Co jednak zrobić, jeśli telefon nie wykrywa ładowarki? Powodów może być kilka, niektóre są bardzo pierwsze, sprawdź, czy ładowarka została poprawnie podłączona do zasilania. Wysunięta wtyczka, albo popsute gniazdo potrafią czasem uprzykrzyć drugie, zawsze odkładaj telefon na środek ładowarki. Urządzenie nie może zsuwać się ze stacji. Cewka odbiorcza ma tylko kilka trzecie, zwróć uwagę na etui smartfona. Teoretycznie nie powinno być przeszkodą w naładowaniu telefonu, ale czasem może je spowalniać, albo design w połączeniu z brakiem kontrolek może wprawiać nas w zakłopotanie. Zastanawiamy się, jak włączyć ładowanie indukcyjne, podczas gdy wystarczy po prostu położyć telefon w ładowarka indukcyjna działa przez etui?Odpowiedź na to pytanie brzmi tak, jednak nie daj się zwieść. Etui zwiększa dystans miedzy ładowarką, więc proces napełniania baterii może trwać dłużej. Straty energii będą większe i trudno będzie osiągnąć standardową sprawność na poziomie 60 czy 85%. Odległość między telefonem a ładowarką nie powinna przekraczać 4 cm, jednak w praktyce może liczyć się każdy milimetr. Jeśli zależy Ci na jak najszybszym uzupełnieniu baterii, usuń wszelkie przeszkody mogące wprowadzać zakłócenia. Pochopna rezygnacja z ochronnego pokrowca może być na dłuższą metę ryzykowna. Zamontowane w ładowarce magnesy z reguły sprawiają, że przywiera ona idealnie nawet do smartfona w że metal powstrzymuje pole elektromagnetyczne. Właśnie z tego powodu producenci smartfonów zgodnych ze standardem Qi decydują się na mniej eleganckie, plastikowe obudowy. Aby ładowanie przebiegało bez zakłóceń, pozbądź się etui z metalowymi czym polega ładowanie telefonu telefonem?Ładowanie telefonu telefonem brzmi jak totalna abstrakcja, jednak jest jak najbardziej możliwe. W dzisiejszych czasach aby uzupełnić baterię w kryzysowej sytuacji, wystarczy poprosić znajomego o chwilowe udostępnienie smartfona. Po zbliżeniu do siebie obu urządzeń automatycznie rozpocznie się ładowanie. Jedynym warunkiem jest oczywiście posiadanie smartfonów obsługujących technologię takiego ładowania oferują na przykład najnowsze smartfony Samsunga. Aby przesyłanie energii się rozpoczęło, należy w okienku powiadomień włączyć funkcję Wireless PowerShare. W związku z tym, że cewki ładujące są umieszczone na pleckach telefonów, urządzenia powinny stykać się tyłem. Zgodnie z zapewnieniami Samsunga smartfonem uzupełnisz też akumulatory zegarków i słuchawek tego warto kupić bezprzewodową ładowarkę? Zalety i wady Zjawisko indukcji elektromagnetycznej zostało odkryte przez Michaela Faradaya w 1831 roku i w ostatnim czasie zyskało nowe zastosowanie. Bezprzewodowe ładowarki kuszą swoim wyglądem, ale czy rzeczywiście warto je mieć w domu? Co przemawia za tym rozwiązaniem? Prostota i wygoda – Aby kontynuować ładowanie, po prostu odkładasz telefon na płytkę, albo stojak. Uzupełnianie baterii rozpoczyna się automatycznie. Nie musisz podłączać kabla, który do tej pory gdzieś Ci ginął. Powszechność – Ładowarki indukcyjne spotkasz w coraz większej ilości miejsc. To standard, który nie zniknie szybko z rynku. Znajdziesz go w najnowszych samochodach, a nawet meblach. Bez problemu dokupisz adapter do starszego smartfona, który nie ma wbudowanego modułu Qi. Estetyka – Minimalistyczny wygląd stacji przyciąga wzrok. Jeśli Twój dom ma być nowoczesny, nie może w nim zabraknąć designerskiej ładowarki bezprzewodowe ładowarki są testowane od przeszło dziesięciu lat, ciągle mają kilka wad. Porozmawiajmy teraz o nich. Wolne ładowanie – Ładowarki przewodowe są z reguły wydajniejsze i pozwalają szybciej napełnić baterię. Jeśli zależy Ci na czasie, 10-watowa podstawka może okazać się niewystarczająca. Przegrzewanie – Szybkie ładowanie wiąże się z wytworzeniem sporej ilości ciepła. Stałe przegrzewanie akumulatora pogorszy jego wydajność i sprawi, że będziemy częściej umieszczać telefon na podkładce. Cena – Choć samą ładowarkę kupisz za kilkadziesiąt złotych, to nowy smartfon z modułem Qi oznacza wydatek minimum 2-3 tysięcy. Wygląda na to, że na budżetowe modele musimy jeszcze chwilę które dzisiaj opisuję, da Ci niewątpliwie komfort. Rezygnacja z kabla będzie odczuwalna zwłaszcza w samochodzie. Po dokupieniu uchwytu z ładowarką uzupełnianie baterii będzie się odbywać przy okazji. Przestaniesz myśleć o tym, że po wyjściu z auta zobaczysz czarny indukcyjne wraz ze wzrostem popularności przybierają coraz nowe kształty. Każdy model jest dopasowany do nieco innych potrzeb. Decydując się na płaską podstawkę, będzie Ci trudniej zerkać na ekran. Za każdym razem gdy zechcesz coś sprawdzić, będziesz brać telefon do ręki. Jeśli zależy Ci na ładowaniu bez przerw, być może warto rozważyć zakup stojaka z regulowanym więcej wpisów z kategorii: Telefony i operatorzy
Akcesoria do ładowania to jedna z tych rzeczy, którym muszę ufać. Przez lata przerobiłem dziesiątki rozwiązań które, najzwyczajniej w świecie, się nie sprawdziły. I choć od lat mam swój ulubiony zestaw który zawsze mam w podorędziu - regularnie testuję nowe rzeczy. Ostatnich kilka tygodni smartfona, słuchawki oraz zegarek ładowałem za pośrednictwem trzech produktów firmy Choetech - jak sprawdziły się w praktyce? Choetech 2-in-1 — ładowarka z Magsafe, która poza smartfonem ładuje także moje słuchawki Od czasu przesiadki na iPhone X, czyli kilku dobrych lat wstecz, jedynymi formami jakimi ładowałem smartfona w domu pozostaje indukcja. Kable schodzą na dalszy plan — i korzystam z nich właściwie wyłącznie w podróży. Moimi głównymi rozwiązanami były dotychczas te od Mophie i Greencell, ale kilka ostatnich tygodni na moim biurku króluje zestaw od Choetech 2-in-1 (cena u polskiego dystrybutora: 215 zł). Urządzenie pełni trzy funkcje w jednym: jest stojakiem do którego można magnetycznie "przykleić" smartfona — dzięki czemu siedząc przy biurku widzę powiadomienia na ekranie. Ponadto magnetyczny uchwyt Magsafe ładuje smartfon, a na podstawie znalazło się miejsce na ładowarkę Qi — którą sam regularnie wykorzystuję do słuchawek. Ładowarka oferuje moc wyjściową do 15W (dla smartfona) oraz 5W (słuchawek). Sprzęt prezentuje się naprawdę minimalistycznie - i bez problemu wpasowuje się w większość biurek. Do tego robi wrażenie naprawdę solidnego, wykonanego z materiałów, które nie rozsypują się w dłoniach). Niestety — wbrew temu co twierdzi producent w swoich oficjalnych opisach, stojak nie powiada regulacji, która pozwala dowolnie odchylać telefon na biurku. W przeciwieństwie jednak do wielu konkurentów — w zestawie poza ładowarką znajduje się także zasilacz oraz kabel USB typu C. Tym samym sprzęt jest gotowy do działania tuż po wyjęciu z pudełka i podłączeniu do prądu. Ładowarka została zaprojektowana z myślą o rodzinie iPhone 12 — ale bez problemu współpracuje także z 13 Pro. Co ważne — smartfony doń można przyczepiać zarówno w pionie, jak i poziomie. Chociaż smartfony to chyba zbyt szumnie powiedziane — bo mowa tu raczej wyłącznie o iPhone'ach — i to najlepiej bez etui. A jeśli w etui, to koniecznie takim które wspiera ładowanie MagSafe — a zatem ma dodatkowe blaszki, które pozwolą urządzenie przyczepić i naładować. W rekomendowanej cenie nie jest to najtańszy sprzęt tego typu (ale bezpośrednia konkurencja, np. od Satechi kosztuje podobnie lub więcej) — ale jego jakość wykonania i idealność w swojej prostocie jest w stanie usprawiedliwić wydatek pełnej ceny. A jeśli ta jest dla Was zbyt zaporowa, a chcielibyście podwójną ładowarkę z minimalistycznym designem - to warto zaczekać na promocję. Nie będziecie zawiedzeni. Zestaw podróżny - kabel Lightning i power bank do Apple Watcha od Choetech Jak wspomniałem już wyżej - jeśli korzystam z kabli, to przede wszystkim w podróży. A jako że ostatnio przez kilkanaście dni nie było mnie w domu - zabrałem ze sobą certyfikowany kabel Lightning (cena u polskiego dystrybutora: 59 zł). Wziąłem go głównie z myślą o samolocie, gdzie nie spodziewałem się gniazd USB typu C (a jedna linia bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła w temacie :). Na pudełku ostatnim kompatybilnym modelem jest iPhone 12 — ale skoro sprzęt jest certyfikowany, to powinien działać także z nowszymi modelami, prawda? No prawda - i działa. Synchronizacja danych za jego pośrednictwem nie stanowi najmniejszego problemu — a 1,8 metra długości pozwala wygodnie korzystać z podłączonego do gniazdka telefonu. Nie wiem jak sprawy będą wyglądały po czasie — tworzywo z którego jest wykonany wydaje się bowiem dość twarde... ale może to właśnie ono będzie sekretem który pozwoli mu przetrwać dłużej, niż oryginalnym kablom Lightning od Apple? Ale kabel to kabel - wszyscy je znają, wszyscy wiedzą że potrafią płatać figle. Dużo ciekawszym gadżetem okazał się być powerbank 900 mAh do Apple Watcha (cena u polskiego dystrubutora: 299 zł). Kosztowny gadżet, który jako miłośnik zegarka Apple postanowiłem wypróbować — i to od razu zabrałem go na wakacje. Niestety, podczas wyjazdu skorzystałem z niego (dosłownie) raz. Dlaczego tak mało? Przez myśl by mi nie przeszło, że ten kompaktowy, wcale nietani, gadżet będzie ładowany kablem micro USB. I mimo że mój przybornik jest dość bogaty w różne kable, zabierając ze sobą 100% akumulatora w Kindle'u — nie myślałem że taki relikt przeszłości może mi się przydać. Życie lubi zaskoczyć. W samolocie - sprawdził się idealnie, pozwolił doładować mi zegarek do końca. Wydawało mi się jednak, że po prostu po wyjęciu z pudełka kontrolki z diodami mnie oszukały — i wbrew temu co sygnalizowały (paliły się wszystkie), nie był w pełni naładowany. Według specyfikacji urządzenia — power bank ma oferować akumulator 900 mAh. Apple Watch SE ma baterię około 300 mAh, czyli powinno się go dać naładować dwukrotnie. Po powrocie do domu naładowałem go do pełna (cały ten proces zajmuje niespełna dwie godziny) i rozpocząłem dalsze testy. Niestety, po jednym ładowaniu — power bank do Apple Watcha spadł z 4, do jednej "kreski", czyli palącej się diody. I trudno mi wyrokować czy to problem wyłącznie z moim egzemplarzem testowym, czy produktem w ogóle — w sieci nie doszukałem się na jego temat zbyt wielu informacji. Sam power-bank ze względu na swoje niewielkie rozmiary ma też charakter breloka, który łatwo można przypiąć do plecaka czy etui z kablami, by go nigdzie nie zgubić. Jakość tworzywa z którego został wykonany sprawia bardzo fajne wrażenie, ale... no cóż - nie ukrywam, że gniazdo ładowania kompletnie go dyskwalifikuje, zaś to że oferuje de facto jeden cykl ładowania - pozostawia jednak niesmak. Mimo wszystko jest to na swój sposób produkt unikatowy w skali rynku. Power banków ze wsparciem dla zegarków Apple jest jak na lekarstwo, wybór jest mocno ograniczony. Wszystkie je charakteryzuje niewielki wygląd i poręczność. I prawdopodobnie jest grono ludzi, które potrzebuje właśnie takich rozwiązań — myślę jednak, że większości w zupełności wystarczy "zwykła" ładowarka od zegarka podłączona do "zwykłego" power-banka. Akcesoria Choetech - czy warto? Przyznam szczerze - że na pytanie czy warto kupić produkty Choetech trudno odpowiedzieć mi jednoznacznie. Po trzech z nich - dwa mogę spokojnie polecić (ładowarkę z Magsafe i kabel Lightning). Power bank do Apple Watcha zaś rozpatruję w kategorii: dla najbardziej potrzebujących takiego gadżetu. Bo dla kogoś może właśnie taka forma breloka wyda się najlepszą formą ładowarki zegarka, kiedy zabraknie energii w najmniej oczekiwanym momencie. Nawet jeżeli zadziała doraźnie - i pozwoli wyłącznie na jedno ładowanie. Kabel działa bez problemu - nie ważne czy chodzi o synchronizację danych (choć ze względu na USB typu A, wiadomo, że przy Macbookach niezbędny jest dock lub przejściówka) czy ładowanie (power bank, gniazdko, komputer - bez znaczenia). Moim ulubieńcem pozostaje jednak ładowarka biurkowa z MagSafe, która pozwala ładować dwa urządzenia jednocześnie - a zasialana jest kablem USB typu C. Minimalistyczna, solidnie wykonana z jedynym "ale" - czyli brakiem większej regulacji nachylenia. Jeżeli będziecie rozważać zakup tego typu ładowarki do iPhone'a - wrzućcie ją na listę i dajcie jej wysoki priorytet, nie pożałujecie!
Auta elektryczne rozwijano równolegle w Europie, Japonii oraz USA. Efektem są różne, niekompatybilne ze sobą standardy ładowania. Co trzeba wiedzieć o gniazdach do ładowania „elektryków”?Użytkownik samochodu elektrycznego musi nie tylko znać położenia stacji ładowania, dysponować aplikacją je lokalizującą lub potrafić wyszukać mapy ze „słupkami z prądem”. Niezbędna jest także odrobina wiedzy technicznej. Istnieje bowiem kilka typów gniazd, a stacje ładujące istotnie różnią się tempem podawania prądu (napięciem i natężeniem). Pomyłka może istotnie opóźnić dotarcie do celu, a w skrajnym przypadku – uniemożliwić też: Samochody elektryczne i hybrydy plug-in. Rzeczywisty zasięg na jednym ładowaniuWtyczka 230 V (Schuko)Nieliczne samochody elektryczne, np. Renault Twizy, można ładować wyłącznie prądem z domowej sieci 230 V. Z jednej strony to zaleta – uniezależnia auto od infrastruktury. Do ładowania wystarcza bowiem gniazdo w garażu, na tyłach budynku, a w skrajnej sytuacji – przedłużacz wyprowadzony z okna. Z drugiej jednak strony zwykły przewód nie jest w stanie przesłać prądu o wysokim napięciu i natężeniu, co istotnie wydłuża czas z wtyczką 230 V są rzadkością. Trudno się dziwić. To mało efektywna forma uzupełniania prądu w 230 VPraktycznie z każdym samochodem elektrycznym otrzymuje się przenośną ładowarkę (jeżeli nie jest elementem wyposażenia standardowego, to zawsze można ją wybrać z listy opcji). Dzięki niej baterie pojazdu można podładować prądem z sieci 230 V. Rozwiązanie sprawdza się najwyżej w przypadku hybryd plug-in. Ładowanie „elektryka” może pochłonąć kilkanaście godzin, a najnowszych modeli z ogniwami o dużej pojemności – ponad dobę!Ładowanie samochodu elektrycznego ładowarką podłączoną do gniazda 230 V to rozwiązanie doraźne i mało wygodne na dłuższą metę. Lepiej zainwestować w wallboxa lub poszukać stacji ładowania w pobliżu miejsca przy tym pamiętać, że tempo ładowania będzie uzależnione od jakości instalacji elektrycznej. Przestarzała, z przewodami o zbyt małej średnicy lub źle dobranymi bezpiecznikami będzie się grzała lub dojdzie do wyłączenia „korków”. W takiej sytuacji z poziomu komputera pokładowego lub menu ładowarki trzeba ograniczyć prąd ładowania – np. z 10 do 6 na ładowarkach lub w menu komputerów pokładowych samochodów można wybrać natężenie prądu ładowania (zwykle w zakresie 4-13 A, skok co 2 A), by dopasować chwilową moc urządzenia do możliwości instalacji stacja ładowania samochodu elektrycznego (tzw. wallbox)Przeciwnicy samochodów elektrycznych często mówią, że użytkowanie pojazdów zasilanych prądem jest mało wygodne z powodu przewodów, które trzeba nieustannie podłączać i rozłączać, w okresie jesienno-zimowym ryzykując wybrudzenie ubrań. Jest w tym sporo prawdy, ale nie można zapominać, że opcją oferowaną wraz z samochodami są domowe staje ładowania (tzw. wallboxy). Za kilka tysięcy złotych otrzymuje się urządzenie ładujące akumulatory prądem 10 A. Wallbox posiada zintegrowany kabel, więc korzystanie z niego ogranicza się do zaparkowania samochodu w garażu lub miejscu parkingowym i podłączeniu przewodu. Warto dodać, że wallbox można zainstalować nie tylko w domu jednorodzinnym. Znamy już kilka urządzeń pracujących w blokach i na ścianie garażu wallbox to najwygodniejsza forma ładowania samochodów elektrycznych – szybka, a jednocześnie najmniej obciążająca akumulatory, a jednocześnie tańsza od korzystania ze stacji szybkiego Type 2 (Menekes)Rozpowszechnione w europejskich modelach gniazdo Type 2 zostało opracowane przez niemiecką firmę Menekes. Prąd do niego może być podawany przez stację zasilaną prądem jedno- lub trójfazowym, co wpływa na czas gniazda Type 2 jest prosta i wygodna. Masywną wtyczkę wpina się do gniazda. O skomunikowanie pojazdu z ładowarką zadba już Tesla SuperchargerMinimalnie zmieniona wtyczka Type 2 jest stosowana w ultraszybkich ładowarkach Tesla Supercharger o mocy aż 120 kW. Dzięki nim ogniwa mieszczące 85 kWh można naładować w zaledwie 75 przez Teslę akumulatorów o ogromnych pojemnościach wymusiło zmianę spojrzenia na kwestię ładowania. Aby nie dłużyło się, stawiająca na innowacje marka stworzyła własny system stacji ładowania. Kilka Tesla Supercharger ustawiono także w Combined Charging System (CCS) Combo 2Kolejnym rozwinięciem gniazda Type 2 jest system CCS Combo 2 z dodatkowym gniazdem do podawania dodatkowych porcji prądu stałego. Taki zestaw gwarantuje błyskawiczne ładowanie. Pierwsze samochody z Combo 2 mogły być ładowane prądem o mocy 50 kW. Przyszłość należy do 150 i 350 kW, napięć sięgających 1000 V oraz natężenia do 500 A. Oczywiście stacja będzie mogła pracować z pełną mocą wyłącznie, gdy zostanie podłączona do odpowiednio mocnej ładowania samochodów elektrycznych, przynajmniej europejskich marek, należy do opracowanego z uwzględnieniem wytycznych Unii Europejskiej standardu CCS ChaDeMo / Type 1 (J-plug)Prekursorami elektrycznej motoryzacji były japońskie koncerny. Nissan, Mitsubishi, Toyota, Subaru oraz dostawca energii TEPCO szybko zdały sobie sprawę, że opracowywanie indywidualnych standardów przyniesie więcej problemów niż korzyści – trzeba będzie ponosić niepotrzebne rozwoju technologii, rozbudowa infrastruktury będzie utrudniona, a kierowcy będą mieli poczucie zagubienia pod stacjami ładowania. Stworzono więc standard stacji szybkiego ładowania ChaDeMo (od CHArge de MOve), które w ciągu 30 minut są w stanie dostarczyć prąd umożliwiający pokonanie kolejnych 120 ChaDeMo można spotkać gniazda Type 1, znane też jako J-Plug. Stosują je zarówno japońskie i amerykańskie koncerny. Doposażając Type 1 w gniazdo podające prąd stały, stworzono standard Combined Charging System Type Nissana Leaf można naładować w pół godziny, korzystając z gniazda ChaDeMo (po lewej). Jeżeli dany punkt ładowania nie obsługuje takiego standardu, pozostaje podpięcie do auta kabla Type 1 (po prawej) i poczekanie kilku godzin na uzupełnienie ładowania elektrycznych samochodówNietypowe gniazda do ładowania elektrycznych pojazdów nie są atutem, gdyż utrudniają codzienną eksploatację pojazdu. Doskonale wiedzą o tym japońskie koncerny. Projektując drugą odsłonę Leafa Nissan utrzymał azjatycki standard ChaDeMo. Zrezygnował jednak z gniazda Type 1 na rzecz europejskiego standardu Type 2. W efekcie ładowanie Leafa II jest możliwe praktycznie w każdym akumulatorów Nissana Leaf II w ciągu 30 min jest możliwe poprzez gniazdo ChaDeMo (po lewej). Standard Type 2 (po prawej) odbudowuje zapas prądu w kilka elektrycznego auta od stacji ładowaniaSamochód elektryczny lub hybrydę plug-in trzeba pozostawić przy stacji ładowania nierzadko na kilka godzin. Aby uniknąć nieprzyjemności związanych z odłączenie pojazdu od źródła prądu przez chuliganów lub nieuprzejmych kierowców, producenci aut wprowadzili zabezpieczenie uniemożliwiające wypięcie wtyczki do momentu zakończenia ładowania. Jeżeli akumulatory nie są pełne, jest to możliwe dopiero po otwarciu auta przyciskiem na uniemożliwiają odpięcie samochodu elektrycznego od stacji przed pełnym naładowaniem baterii. Zabezpieczają także kable standardu Type 2 czy ładowarki przez zakusami amatorów cudzej własności. Ze względu na dużą zawartość miedzi same tylko przewody potrafią kosztować kilkaset kosztuje ładowanie samochodów elektrycznych?Obecnie w Polsce samochody elektryczne stanowią ułamek parku maszynowego. Infrastruktura jest systematycznie rozwijana, ale nie sposób powiedzieć, by była już imponująca. By zachęcić kierowców do inwestowania w auta na prąd energia dostarczana przez wiele słupków jest bezpłatna. Aby skorzystać ze znajdujących się w Warszawie punktów ładowania firmy Innogy wystarczy podłączyć do nich auto. Z kolei Energa, rozwijająca na terenie Trójmiasta sieć stacji, opłat nie pobiera, jednak wymaga zarejestrowania się w systemie i wyrobienia karty RFID – niezbędnej do aktywowania danego „słupka”. Jeszcze inne rozwiązanie wybrał Lotos. Na stacjach znajdujących się przy Niebieskim Szlaku, łączącym Warszawę z Trójmiastem autostradami A2 i A1, trzeba podjechać do punktu ładowania i poprosić personel stacji paliw o jego Polsce pojawiają się nie tylko punkty ładowania samochodów elektrycznych. Przestrzeń wokół nich została zarezerwowana tylko dla aut na prąd. Zapomniano o tym montując pierwsze stacje. W efekcie były one szczelnie zastawione przez samochody z silnikami reklamująca się jako największa w Polsce sieć stacji szybkiego ładowania samochodów elektrycznych, pobiera opłaty za ładowanie pojazdów. Blisko 2 zł za 1 kWh prądu dostarczonego w ramach usługi szybkiego ładowania to czterokrotnie więcej niż zapłacilibyśmy za taką porcję korzystając z domowej sieci 230 V. Czy to dużo? W liczbach wymiernych z pewnością tak, jednak przypomnijmy, że mowa o ładowarkach umieszczonych przy głównych szlakach tranzytowych, a prąd na kolejne 200 km podających w pół godziny. W efekcie podróż samochodem elektrycznym nad morze czy w góry przestała przypominać walkę o przetrwanie. Stała się mało uciążliwa i wymaga zaplanowania dwóch krótkich postojów na kawę w trakcie.
Po niemal całkowitym przestawieniu się na pracę zdalną znacząco wzrosło moje zapotrzebowanie na energię elektryczną. Jest to odczuwalne szczególnie zimą, gdy słońce pojawia się na krótko i pada na panele słoneczne pod zdecydowanie zbyt niskim kątem. Jednym ze sposobów optymalizacji zużycia prądu w kamperze jest sprawdzenie, które urządzenia wykorzystują go najwięcej i jak są ładowane. Jak to się zaczęło W moim kamperze jednym z najczęściej używanych i najmocniej zużywających prąd urządzeń z racji wykonywanej pracy jest oczywiście laptop. Do kampera wprowadzałem się z Samsungiem RF711. Matryca 17″, mocne, choć nieco już postarzałe podzespoły, niedawno zakupiona większa bateria (ech… te wspaniałe czasy, gdy bateria była modułowa i nawet mogła wystawać poza obrys laptopa). Szybko jednak okazało się, że te podzespoły są mało ekonomiczne pod względem zużycia prądu. W tamtym czasie nie przeszkadzało mi jeszcze to, że musiałem go ładować z przetwornicy. I tak wykorzystywałem ją do ładowania maszynki do golenia, szczoteczki do zębów i kilku innych urządzeń, których nie dało się ładować przez USB. Jednak w miarę upływu czasu większość urządzeń wymieniłem lub przystosowałem do ładowania z portów USB. (Uwaga, mała podpowiedź: jeśli jakieś urządzenie ładuje się napięciem 5V, to znalezienie odpowiedniego przewodu nie powinno stanowić większego problemu 😉 ). Ale co zrobić z laptopem? Już pierwszej zimy okazało się, że agregat chodził przez więcej godzin niż zakładałem. Po zakupie nowego regulatora paneli słonecznych miałem możliwość dużo bliżej przyjrzeć się zużyciu prądu w dowolnym momencie. A dzięki urządzeniu eLog-01 mogłem również przeanalizować i porównać dane historyczne (więcej informacji na ten temat znajdziesz w tym wpisie). W pierwszym odruchu i na podstawie niektórych informacji znajdowanych w Internecie zacząłem się zastanawiać nad zakupem ładowarki samochodowej. Jednak, po pierwsze, taki wydatek jest dość spory (nawet kilkaset złotych). Poza tym z przetwornicy można zasilić nie tylko laptopa, natomiast ładowarka samochodowa do laptopa – jak sama nazwa wskazuje – rzadko kiedy ma bardziej uniwersalne zastosowanie. Dodatkowo zacząłem myśleć o wymianie sprzętu na coś nowszego, mniejszego, bardziej ekonomicznego i nowego laptopa Po dość długich poszukiwaniach bardziej energooszczędnego i sprawdzającego się w realiach kamperowych laptopa mój wybór padł na urządzenie Dell XPS 12 9250. Zakupiony przeze mnie egzemplarz wyposażony był w dwa porty USB-C oraz dodatkowe przejściówki rozszerzające złącza o porty USB-A, HDMI czy Ethernet. Możliwość ładowania z portu USB-C (a w zasadzie Light Peak czyli Thunderbolt) wydawała się dość optymistyczna, a sam zasilacz miał moc zaledwie 30W, co dobrze wróżyło jeśli chodzi o zapotrzebowanie na prąd. W międzyczasie wymieniłem telefon na taki ze złączem USB-C i zaopatrzyłem się w ładowarkę samochodową. Myślałem, że ta sama ładowarka (o mocy 60W) będzie mogła ładować oba urządzenia. Po krótkich testach okazało się jednak, że nie. Musiałem zakupić inną, a mój wybór padł na ładowarkę Xiaomi o mocy 100W (1A1C, 5A). Ta ładowarka posiadała więcej niż wystarczający zapas mocy do ładowania mojego mini-laptopa – jednak za nic w świecie nie chciała go ładować… Do dziś nie poznałem konkretnej przyczyny, ale wydaje się, że problem wynikał z łącza w laptopie i jego trybu komunikacji z ładowarką. Najważniejsze jest jednak to, że udało mi się zastosować obejście tego problemu. Początkowo tym obejściem był tester UD24 USB / TYPE-C. Gdy prąd przechodził za jego pośrednictwem urządzenie ładowało się. I tak radziłem sobie przez czas jakiś, aż zapragnąłem podłączyć więcej urządzeń i okazało się, że dwa porty USB-C są niewystarczające. Zakupiłem więc Baseus Hub Type-C do 4x USB + PD 60W + ładowarka indukcyjna Qi 10W (strona). Miałem wtedy Samsunga S8, więc ładowarka indukcyjna stanowiła bardzo miły dodatek. I tu kolejne zaskoczenie. Ładowarka i tak musi być podłączona do drugiego portu. Teoretycznie wszystko było w porządku, prawda? No, nie do końca… Po pierwsze, miałem zajęte wszystkie porty zarówno w laptopie, jak i w hubie, a po drugie… powyższy hub nie posiadał wyjścia HDMI. Tymczasem ja zacząłem się zastanawiać nad drugim, nieco większym monitorem, aby rozszerzyć przestrzeń roboczą. Mój wybór padł na HUB 8W1 USB-C HDMI 4K RJ45 SD/TF z dwoma portami USB-C, w tym portem ładowania (Power Delivery). Teoretycznie zapewniał wszystko, czego mogłem potrzebować. Okazało się jednak, że ładowanie owszem, działa, ale bardzo chimerycznie a do tego wymaga sporo zachodu i cierpliwości. W tzw. międzyczasie miałem możliwość korzystać przez kilka miesięcy ze służbowego laptopa Dell Latitude 5410. On też miał złącze ładowania w formie portu USB-C PD. I tam działało to niezawodnie. Więc znów zacząłem się zastanawiać nad zmianą sprzętu prywatnego. No i drugim monitorem… Ktoś mógłby zapytać: “No, ale co to za problem, skoro jest przejściówka z USB-C na HDMI?” Teoretycznie tak, ale… Standardowe monitory nie są zasilane przez HDMI, tym złączem idzie tylko sygnał wideo. Konieczne jest zatem źródło zasilania, a powrót do przetwornicy 230V nie wydawał się ani dobrym, ani tym bardziej satysfakcjonującym mnie rozwiązaniem. Nie po tych wszystkich przygodach i usilnych staraniach ominięcia jej. Większość monitorów spełniających moje oczekiwania i przystępnych cenowo była jednak zasilana z 230V, część z 19V. Znalazły się też modele zasilane z 12V, ale jeśli ktoś myśli, że może taki monitor podłączyć bezpośrednio pod akumulator samochodu, to bardzo się myli. Akumulator nie zapewnia stabilnego napięcia. Konieczne są adaptery zasilania, co powoduje dodatkowe koszty, dodatkowe przetwornice. Nie. Ja miałem inną wizję, zatem wciąż musiałem szukać odpowiadającego mi rozwiązania…Czas na kolejne zmiany Przy okazji zmiany pracy (na web developera w pełnym wymiarze czasu) kolejne inwestycje w sprzęt okazały się koniecznością. Nie miałem już służbowego laptopa, a prywatnie marzył mi się mocniejszy, ale nadal energooszczędny laptop oraz dodatkowy monitor. Generalnie byłem zadowolony z pracy na obu laptopach marki Dell, więc naturalnym było szukanie kolejnego urządzenia wśród modeli właśnie tej marki. Znalezienie odpowiedniego dla mnie sprzętu zajęło mi około 3 miesięcy, aż w końcu w bardzo dobrej cenie pojawił się on – Dell XPS 13 9370: Ten model ma bardzo przyzwoite parametry, pomimo, że nie jest najnowszy. Trzy porty USB-C – przy mojej ilości posiadanych przejściówek – wydają się być wystarczające. Miałem okazję przetestować go ze wszystkich stron i jedyne co musiałem zrobić po zakupie, to wymienić baterię na nową. Model ten bez żadnych problemów komunikuje się ze wspomnianą wcześniej ładowarką Xiaomi o mocy 100W. Jednak na moim wyposażeniu – zapobiegawczo – pojawił się jeszcze jeden model ładowarki samochodowej na 12V o mocy 100W, jest to Baseus USB Type-C Power Delivery Quick Charge Z tą ładowarką nowy laptop również komunikuje się bez problemu, dodatkowo na wbudowanym wyświetlaczu ładowarka pokazuje chwilowe zużycie prądu. Kwestię zasilania mam zatem zabezpieczoną. Przetwornica wydaje się już zupełnie bezużyteczna. Tylko co z monitorem? Szukanie wśród monitorów przenośnych wskazywało na konieczność posiadania sporego budżetu. Szukałem monitora o przekątnej 15″ i podłączanego pod – a jakże! – USB-C. Ostatecznie promocje i wyprzedaże skłoniły mnie do zakupu monitora marki Asus: Model MB169C+ o przekątnej 15,6″ i podłączany pod USB-C (jednym łączem idzie zasilanie i obraz) spełnia moje oczekiwania. Producent w zestawie dostarczył bardzo przyzwoite i sztywne etui, które stanowi jednocześnie podstawkę, ale ja chciałem ten monitor zamontować w uchwycie biurkowym. Aby było to możliwe konieczny był adapter od firmy Digitus, ponieważ monitor nie posiada otworów montażowych w standardzie VESA. Swoją drogą uchwyt biurkowy na sprężynach gazowych też jest świetnym rozwiązaniem, które szczerze mogę polecić, i z którego jestem bardzo zadowolony! Nie montuje się go na sztywno. Po włożeniu monitora do torby na laptopa, uchwyt można złożyć, a cała operacja zajmuje nie więcej niż kilkanaście sekund. Teraz czas na podsumowanie i powrót do merytoryki, czyli…Jak aktualnie wygląda zużycie prądu Aktualnie mój zestaw (tablet, który jest routerem LTE, laptop i dodatkowy monitor) podczas normalnej pracy (przy włączonym trybie najwyższej wydajności) pobiera od 22 do 40 watów. W szczycie (np. gdy trzeba doładować baterię) zużycie dochodzi do 55-60 watów. Co ciekawe, ładowarka do tego laptopa ma moc znamionową 45W – wychodzi na to, że po podłączeniu urządzeń peryferyjnych ta moc może okazać się niewystarczająca. Moja ładowarka samochodowa (Xiaomi) jednak ani razu się nie zająknęła, nie wyskoczyły żadne błędy. Zakładając, że średnio zużywane są 3 ampery, to mój nowy akumulator LiFePO4 o pojemności 100ah wystarczyłby na około 33 godziny pracy, czyli w trybie 8 godzinnego dnia pracy nieco ponad cztery dni. Oczywiście są to wyliczenia orientacyjne, bo przecież podczas takiego tygodnia z prądu korzysta nie tylko laptop. Trzeba również zasilić tablet (który udostępnia Internet) i telefon. W tym czasie byłby również dostarczany prąd z paneli słonecznych (zimą co prawda niewielki, ale jednak). Ciekawie to wygląda na wykresie z regulatora: Praktyka zatem pokazuje, że nawet bez zewnętrznego zasilania moja praca przez kilka dni bez dużego słońca nie jest zagrożona. Komfort tej pracy znacząco się podniósł dzięki dodatkowemu monitorowi. Dodatkowo wciąż pozostają w odwodzie akumulatory żelowe, których się nie pozbyłem. Są one aktualnie poza obwodem elektrycznym, jedynie doładowywane przy sprzyjających warunkach, aby utrzymać je w jako takiej kondycji. Jeśli masz jakieś pytania, to skontaktuj się ze mną lub napisz komentarz pod artykułem – chętnie pomogę! 😉
ładowarka podłączona do prądu